sobota, 13 lipca 2013

„Grim” Gesa Schwartz



Gargulce, przebiegło Mii przez głowę i niemal poczuła, jak ta nazwa zmienia dla niej znaczenie, jak wychodzi z zakurzonego, mało istotnego kąta i zaczyna mienić w świetle.

Mia,  córka wielkiego i podziwianego artysty, zaczyna widzieć rzeczy niedostępne dla innych. W dziwny, fantastyczny świat, który stara się zrozumieć wprowadza ją jej brat, Jakub. Posiada on stary zwój pergaminu - użyty przez nieodpowiednie ręce może doprowadzić do chaosu nie tylko w świecie ludzi, a także Innostot, które zamieszkują Ziemię. Po śmierci brata to ona sprawuje nad nim pieczę, dlatego jest ścigana przez grupę mieszańców, zwanych Hybrydami. 
Grim to gargulec, który stara się, by ludzie nie dowiedzieli się o innym, fantastycznym świecie, a  pomaga mu w tym zadaniu Czar Zapomnienia, nie potrafi zrozumieć swojej starej przyjaciółki Moiry, ponieważ spotkała się z człowiekiem, co jest niezgodne z Kamiennym Prawem. Po jej niespodziewanej śmierci, której był świadkiem śledzi chłopaka i ku swojemu zdziwieniu chce mu pomóc. 
Liczne zbrodnie, które pojawiły się w świecie Innostot, tajemnice i śmierć Jakuba wiąże życie Mii i Grima. Gargulec postanawia zaopiekować się dziewczyną, by nie zginęła jak jej brat. Wraz z koboldem, bliskim przyjacielem Grima, odkrywają liczne tajemnice, stawiają opór wrogowi, a z czasem niechęć przeistacza się w coś głębszego. 
  
Do lektury zachęciły mnie przede wszystkim bardzo dobre opinie, duża ilość kartek (ponad 600 stron!), a także bardzo ładna oprawa graficzna. Kartki w kolorze écru nie drażnią oczu, tak jak jest w przypadku białych. Wilka szkoda, że okładka nie jest sztywniejsza, ponieważ  grzbiet książki przepołowił się, choć uważałam, by do tego nie dopuścić.
Książka zapowiadała się znakomicie. Nowość, jakim jest niewątpliwie główny bohater – Gargulec zaskakuje, natomiast świat Innostot zdominowany przez żyjące kamienne stworzenia, a nie przez wampiry, intryguje. Z radością sięgnęłam po Grima. Zamknęłam się wieczorem w pokoju i zatopiłam w lekturze. Niestety nie wciągnęła mnie tak, jakbym tego pragnęła. Pomimo niewątpliwie ciekawej fabuły książka nie zachwyciła mnie. Odniosłam wrażenie, że autorka chce za szybko przekazać dużo wiedzy, gubiąc przez to czytelnika. Ale przez to na akcję nie można narzekać, choć jednak wolałabym parę rozdziałów spokojnych, przez które odetchnęłabym i poukładała w głowie całą fabułę. Zdarzyło mi się odłożyć Grima na stolik przy łóżku i czekała na mnie czasem pół dnia, bym przeczytała jeden rozdział. Można było odczuć, że to pierwsza książka autorki, jednak nadrabiała to niesamowicie bujną wyobraźnią i bardzo udanymi konwersacjami. 

Bohaterowie byli bardzo ciekawi. Zwłaszcza Grim, który skradł mi serce swoim troszkę oschłym charakterem. Mia, córa nocy, jak na swój wiek jest bardzo dojrzała i odpowiedzialna. Dobrze wie, czego chce od życia, co jest niewątpliwie wielkim plusem dla jej osobowości, bo osoby (zwłaszcza w książce), które nie mają własnego zdania bardzo mnie irytują. Remi, kobold, który zawsze się kręci przy Grimie jest troszkę denerwujący, choć kochany. Przewijające się w książce złe charakterki są dobrze wykreowane. Mam nadzieję, że nie zboczą z ścieżki zła

Tęsknisz za ludźmi, ale jednocześnie pogardzasz uczuciami, jak przystało na Gargulca i jak nakazuje twój strach.

Grim kocha ludzi, więc odnosi się do Mii z dystansem. Wiąże się to także z ciężkim doświadczeniem, jakie przeżył z człowiekiem. Jest też dla niej troszkę niemiły, jednak Mia też do dobrych nie należy. Delikatny wątek miłosny jest bardzo ciekawy. Żeby w końcu doczekać się jakiegoś pocałunku nieźle musiałam się naczekać, jednak jest to ogromny plus. Nie ma to jak upragniony i długo wyczekiwany moment uniesienia, którym nie da się nasycić, więc trzeba czekać na kolejną część i mieć nadzieję, że tej miłości będzie więcej. Jednak nie za dużo! 
Podsumowując, książka jest dość dobrze napisana, choć można było się dopatrzeć powielających się zwrotów. Nie wiem czy to błąd w tłumaczeniu czy było tak napisane w oryginale. Nie jest źle, ale mogło być lepiej. Zbyt wielki napływ informacji miesza w głowie, ale to wszystko nadrabiają ciekawi bohaterowie. Oczekiwałam troszkę lepszej książki po tylu wspaniałych opiniach. Przeliczyłam się. Muszę jednak przyznać, że pomimo wielkiego rozgoryczenia sięgnę po kolejne części, gdyż zastanawiam się, jak autorka rozwinie fabułę. Grima polecam osobą mało wymagającym, którzy uwielbiają fantasy z lekką nutą miłości ;). 

Zdjęcie pochodzi z tej strony. 

1 komentarz: