Istnieje zbyt wiele książek, w których
bohaterowie zachowują się niezgodnie z wiekiem. Zazwyczaj dzieje się tak, że
autor bardzo chce ukazać odwagę, męstwo i dobrze rozwiniętą inteligencję
podając zbyt małą liczbę, dzięki której poznajemy wiek bohatera. Książka wtedy
staje się nieautentyczna, „wyssana z palca”, i jeszcze wiele można by powypisywać
określeń. Ja w takich sytuacjach zazwyczaj się irytuję. Bo jak z chłopca można
zrobić mężczyznę, który doskonale odnajduje się w bardzo kryzysowej sytuacji, w
której nawet dorosły miałby problem z zaaklimatyzowaniem się? Jednak to jest dla
mnie nierealne, bo każdy potrafi porównać tok myślenia chłopca z mężczyzną. I
na pewno każdy zauważy różnicę.
Tak się niestety dzieje w Królewskim
wygnańcu autorki Fiony McIntosh. Zdania, które wypowiedział dwunastoletni
następca tronu nijak pasuje do jego wieku. Choćby jeden przykład:
Dziś składam obietnicę duszy
(…). Ale wypełnię ją, gdy będę mężczyzną na tyle dorosłym i silnym, by stanąć
oko w oko z barbarzyńcą (…). Do tego momentu będę cieniem, będę dla niego
niewidzialny. Nie pozna mojego imienia do dnia, w którym spojrzę mu w oczy i je
wypowiem, a potem go zabiję.
Chęć mordu i wyniosłość słów pomimo, że jest
następcą tronu, więc uczono go jak odpowiednio się wysławiać, poza tym
przebywanie wokół dobrze wykształconych ludzi też wpływa na chłopca, to i tak
nie powinny padać z ust Leolena. Pogróżki czy bójki istnieją w życiu codziennym
młodzieży (szczególnie u chłopców) i zdaję sobie z tego sprawę, mimo wszystko
nie w takiej skali. Choć można wziąć pod uwagę pewne okoliczności, których nie
będę zdradzać, bo zniknie zainteresowanie książką, to takie pogróżki mogłabym
uznać, ale u starszych, dojrzalszych chłopców.
Pewna dygresja ma też związek z wiekiem
opiekuna Leo. Gavriel, siedemnastoletni syn legata zobowiązał się przed królem
i ojcem, że weźmie na swe barki wielką odpowiedzialność i zaopiekuje się
następną tronu. Kto oddaje swojego syna, mimo wszystko, takiemu małolatowi? Sama
jestem w podobnym wieku do Gavriela i na jego miejscu nie poradziłabym sobie z
takim wyzwaniem. Poza tym jego brat bliźniak znalazł się w jeszcze gorszej
sytuacji, jednak w całej książce poświęcona jest mu w sumie może tylko jedna
kartka? W każdym bądź razie zadania, jakie im podał król Brennus są bardzo
wymagające i bardzo trudne do wykonania. I nierealne w normalnym życiu, pomimo,
że akcja dzieje się w przeszłości i w wyimaginowanym świecie, gdzie jest
niebezpiecznie, bo zbliża się wojna wywołana przez ludzi ze Stepów. Tyle jeśli
chodzi o wiek.
Wojna natomiast nie jest dobrze
przedstawiona. Mimo, że barbarzyńca, który napadł na ziemie Koalicji jest
bezwzględny i wiarygodny, to nie czuje się emocji związanych z wojną. Więc
osoby, które chcą poczuć zew walki, to nie jest to książka dla nich. Choć trzeba
przyznać, że sporo ludzi padnie na ziemię, więc rozlewu krwi jest dużo.
Fabuła niczego sobie, jednak trochę naiwna.
Młody książę, który musi uciekać z opiekunem. Wiadomo, w drodze ku wolności
pojawiają się problemy, to i tak ktoś zawsze się znajdzie, żeby pomóc. Więc nie
ma czegoś takiego jak w Grze o tron, że połowa bohaterów odchodzi, znowu inni
pojawiają się na ich miejscu, a akcja dzieje się z zawrotną szybkością i
pojawiają się nieoczekiwane zwroty akcji. Szkoda, bo historia byłaby dużo
ciekawsza. Miłość natomiast pojawia się sporadycznie, dzięki czemu książka nie
jest przez nią przesłodzona.
Królewskiego wygnańca znalazłam
przypadkowo na oficjalnej stronie wydawnictwa, a do kupna przymierzałam się
parę razy. Muszę przyznać, że zachęciła mnie do tego ładnie wykonana okładka, lecz
krótki opis fabuły nie do końca do mnie trafił. Jednak przełamałam się i
sięgnęłam po nią.
Liczne spiski, trupy, nowe rządy i magia. Wszystko to instyguje i
zachęca do przeczytania. Autorka dobrze się spisała opisując konwersacje
i niektóre sytuacje, jednak poległa na przekazaniu emocji wojny, przez
co poczułam pewien niedosyt. Nie trzeba nadmiernie wytężać umysłu w
czasie czytania. Najbardziej w oczy rzuca naiwna fabuła. Pomimo paru
wszystkich wad, to książka nie jest najgorsza i na pewno przeczytam
kolejną część, którą niedawno wydali. Polecam ją osobą, które nie
potrzebują wiele do uzyskania satysfakcji z czytania i interesują się
fantastyką.
Bardzo dobra książka! :)
OdpowiedzUsuńPS. Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://fantastykaa.blogspot.com/