O mnie

Dawno, dawno temu. No, może znów nie tak dawno. Jeśli dobrze pamiętam chodziłam wtedy do piątej klasy podstawowej. Znudzona słuchaniem nauczycielki pożyczyłam od kolegi książkę. Pomyślałam sobie, że może w końcu coś mnie zainteresuje. Nigdy nie wyobrażałam siebie siedzącą z tomem w dłoni, czytającą, a tym bardziej zaciekawioną fabułą. Była to wtedy dla mnie abstrakcyjna myśl. Kiedy spojrzałam na (jeszcze wtedy dla mnie) wielki opasły tom chciałam zrezygnować, jednak coś przekonało mnie do serii "Century". Zaintrygowana pożyczyłam, przeczytałam w kilka dni i... zakochałam się w książkach. Od tamtej pory świat stał się dla mnie piękniejszy. 

~~~

Tak naprawdę na tym blogu realizuję swoje marzenia. Czytanie książek, a tym bardziej pisanie - są to dla mnie niesamowite przyjemności. Dlatego zdecydowałam się założyć bloga. Jednak nie mam na niego wiele czasu, co mnie bardzo boli. Mimo, że matura przede mną jeszcze daleko to i tak muszę już myśleć o swojej przyszłości. Poza tym profil bio-chemiczny w mojej szkole jest bardzo wymagający. Nauczyciele męczą z wszystkich przedmiotów, nie ma zmiłuj. Ale staram się pogodzić liceum z wielką pasją i poświęcać jak najwięcej czasu blogu.

~~~

Dlaczego zmieniłam nick z De Facto na Mort? W sumie nie mam jednoznacznej odpowiedzi. Zdecydowałam, że mam dosyć martwego języka. Ciarki przechodzą przez moje ciało, gdy tylko pomyślę o łacinie. Wszystko przez nieciekawą nauczycielkę... W każdym bądź razie Mort oznacza w języku francuskim śmierć. Uznałam, że jest to dla mnie idealny pseudonim. Bo;  po pierwsze kocham czarny (choć ostatnio przełamuję się w stronę fioletowego, wpływ pewnej osoby). Po drugie; uwielbiam słuchać metalu, ciężkiego rocka, ale również (jak to moja przyjaciółka określiła) "radiowych hitów". Znakomite porównanie. Jednak nie kojarzcie mnie z wyglądem metala. Po trzecie; argumenty mi się kończą... Stwierdźmy, że po prostu Mort pasuje do mnie lepiej ;).