niedziela, 18 sierpnia 2013

Nie niszcz książek - używaj zakładek!

Za nominację dziękuję Natalii „Nadeine” Patorskiej.Trochę zwlekałam z tym postem, ale jak to mówią Lepiej późno, niż wcale. Zawsze chciałam być nominowana i jak widać marzenia się spełniają :). 

W zabawie „Nie niszcz książek – używaj zakładek” może wziąć udział każdy. Aby do nas dołączyć, opublikuj na swoim blogu post o Twoich ulubionych lub wymarzonych zakładkach, następnie zaproś do zabawy siedmiu innych blogerów. Miłej zabawy!

Gdy zobaczę w książce zakładkę już nic mnie nie powstrzyma do jej kupna. Lubię takie dodatki ;). Zresztą, kto nie lubi? 


Zaczynamy zabawę. Kochane kalendarzyki. Dostałam wraz z mangami, które zamówiłam na znalezionej przypadkowo stronie. Niestety już nie są aktualne, ale bardzo lubię je używać nie tylko do książek, ale i do mang. Są idealne do roli zaznaczenia strony w komiksach z Japonii, gdyż nie wystają z mangi i nie przeszkadzają swoją wielkością. Najbardziej zakochałam się w kalendarzyku po prawej stronie, który przedstawia... Bleacha! Kocham, kocham i jeszcze raz kocham! Nawiasem, muszę skompletować wydawaną serię. Aż się zawstydziłam, jak się zorientowałąm, że mam tylko sześć tomów...



Tę zakładę kupiłam, bo lubię mieć nowe do książki. Głupie. A że tata płacił, to nawet się nie zastanawiałam i wzięłam ładnego czarno-białego pana. Była doczepiona jeszcze jakaś gumka, którą zgubiłam i miała pewne zagadkowe zastosowanie. Jednak bardzo lubię szybko gubić przeróżne rzeczy (w tym komórkę w supermarkecie) i szybko zniknęła gdzieś  (prawdopodobnie) w domu.



Czy ktoś jeszcze nienawidzi tych „zakładek”, które bardzo często są wkładane do wybranych tomów? Przez nie stałam się posiadaczką wielu książek, po które normalnie bym nie sięgnęła. Pamiętam, że przez nie kupiłam „Mroczny sekret” Libby Bray, chciałam kupić Zatruty tron Celine Kiernan. Pomimo, że bardzo kuszą do kupna innych książek danych wydawnictw, to sprawdzają się bardzo dobrze w roli zakładek.



Tę zakłądkę kupiła mi babcia na wakacjach, które spędzała ze swoją drugą córką. Kochana wiedziała, że kocham Nici, a także pozostałe serie z firmy. Mimo, że jestem już za stara na Diddla i Diddlinę i innych przemiłych stworków, to na każdy nowy rok szkolny kupuję co najmniej ołówek z Nici... Mama nadal patrzy się na mnie krzywo, gdy podchodzę do ich sklepiku i wybieram przybory szkolne. 



Tu cała reszta, którą już mi się nie chce opisywać i wymieniać :). Ostatnio bardzo się rozlewiniłam, prawdopodobnie związane jest to ze zbliżającą się szkołą... W każdym bądź razie z tej sterty bardzo lubię kalendarzyk z „Nevermore.Kruk” Kelly Creagh. Mam sentyment do tej książki, gdyż jest pierwszą, którą przeczytałam dwa razy. Mam nadzieję, że trzecia część wyjdzie niebawem!



Na sam koniec powinnam nominować siedem blogów. Niestety dopiero niedawno zawitałam w świecie bloggerów, więc nie mam za bardzo kogo nominować. Ktoś chce się zgłosić? Z chęcią dopiszę :). 

1. Fantastic reader (mam nadzieję, że to zachęci ją do napisania nowego postu, już ją długo męczę :D)

1 komentarz:

  1. Ha, dobrze nominowałam! Piękne kalendarzyki, ten z Bleacha i One Piece najlepsze! ;w; Reszta zakładek też niczego sobie. :3

    OdpowiedzUsuń